Wyobraź sobie, że umawiasz się z fotografem na sesję. Wiesz już mniej więcej czego chcesz – „coś profesjonalnego, ale nie sztywnego”, „naturalne światło, ale nie za surowe”, „żeby wyglądać pewnie, ale bez przesadnego dystansu”. Tylko jak przetłumaczyć swoje wyobrażenia na język obrazu? Tu właśnie z pomocą przychodzą zdjęcia referencyjne.
Spis treści
Fotografia – trudna sztuka wyboru
Zdjęcie portretowe? Brzmi prosto. Ale w rzeczywistości to, co potocznie nazywamy „zdjęciem do profilu” czy „portretem wizerunkowym”, to tylko końcowy efekt złożonego procesu, w którym wiele elementów decyduje o efekcie końcowym. To samo ujęcie może wyglądać zupełnie inaczej, w zależności od tego, jak zostanie wykonane.
Weźmy choćby światło. Czy będzie miękkie i naturalne, wpadające przez okno, czy ostre, kierunkowe, jak z filmowego planu? Światło może uczynić to samo zdjęcie ciepłym, delikatnym albo chłodnym i wyrazistym. Jedno światło pokaże twarz gładką i subtelną, inne – doda charakteru, struktury, dramatyzmu.
A potem obiektyw. Fotograf może użyć szkła, które spłaszcza perspektywę i elegancko modeluje rysy twarzy, albo takiego, które zbuduje szerszy kontekst.
Jest też perspektywa – czy zdjęcie wykonać z wysokości oczu, by zachować właściwe proporcje? A może lekko z dołu, by dodać pewności siebie? Lub z góry, by uczynić portret bardziej dostępnym i przy okazji… zgubić kilka nadmiarowych kilogramów?
Wszystko to wpływa na rezultaty. I właśnie dlatego… nie istnieje coś takiego jak „po prostu portret”. To zawsze suma wielu decyzji, technicznych i estetycznych. A każda z tych decyzji wpływa na to, jak finalnie będzie wyglądać zdjęcie.
Zdjęcia referencyjne – pokaż, co Ci się podoba
Jest też dobra wiadomość. Nie musisz zupełnie znać się na świetle, obiektywach i innych detalach – właśnie od tego masz fotografa. To, co możesz zrobić – i co naprawdę robi ogromną różnicę – to pokazać, co Ci się podoba. Zdjęcia referencyjne nie służą do kopiowania. One są po to, by przybliżyć klimat, jaki Cię interesuje. Pokazać, jaki styl do Ciebie przemawia. Czy bliżej Ci do nowoczesnej prostoty, czy może bardziej wyszukanego nastroju?
Dzięki takim przykładom fotograf lepiej zrozumie Twoją wizję i tak poprowadzi całą sesję – od planowania światła, przez wybór sprzętu, aż po postprodukcję, by efekty były zadowalające. To trochę jak wspólny język, którym można się porozumieć bez długich, technicznych tłumaczeń. Jeden obraz potrafi powiedzieć więcej niż dziesiątki opisów typu „coś w stylu biznesowo-luzackim, ale takie nie za bardzo”.
Fotografia to sztuka wyboru
Dlatego zawsze mocno podkreślam: nawet jeśli cel jest prosty – dobre zdjęcie – dróg do jego osiągnięcia jest bardzo wiele. Każda z nich da inny efekt, inne emocje, inny klimat. A zdjęcia referencyjne pomagają wybrać tę właściwą. Twoją.
Jeśli myślisz o sesji, zacznij od zebranych inspiracji. Mogą to być zdjęcia z Pinteresta, Instagrama, portfolio innych fotografów, a nawet kadry z filmów czy reklam. Zbierz to, co Cię porusza, co Ci się podoba. I koniecznie przekaż to fotografowi jeszcze przed sesją, a nie w jej trakcie. Dzięki temu obie strony będą mówiły tym samym językiem wizualnym.
Gdy słowa to za mało – wizualne porozumienie
Dla fotografa zdjęcia referencyjne są jak mapa. Dzięki nim wie, o jaki typ zdjęć klientowi chodzi. To szczególnie ważne w sesjach biznesowych – gdzie detale mają szczególne znaczenie. Światło, cień, kolor skóry, wyraz twarzy, mowa ciała – wszystko składa się na przekaz, który niosą ze sobą zdjęcia biznesowe. Korzystając ze zdjęć referencyjnych znacznie łatwiej jest wykonać fotografie spójne z wizerunkiem firmy.
Wizualne porozumienie ma znaczenie nie tylko w świecie fotografii dla firm. Klient indywidualny, budujący samodzielnie swoją markę osobistą może być zagubiony w świecie estetyki fotograficznej, standardów wizerunkowych etc. Wystarczy jednak kilka przykładowych zdjęć z Pinteresta, link do sesji aktorskiej znajomego, czy portretu celebryty. Wszystko to daje fotografowi cenne tropy.
Postprodukcja bez niespodzianek
Co równie ważne – zdjęcia referencyjne są też niezastąpione na etapie postprodukcji. Wielu klientów nie zdaje sobie sprawy, jak duży wpływ na ostateczny efekt mają kolory, kontrast, nasycenie czy poziom retuszu. Jedni lubią bardzo naturalne efekty, inni wolą efekt „wow” z bardziej „filmowym charakterem”. Referencje pomagają to ustalić od razu, zanim pojawią się nieporozumienia typu: „Myślałem, że będzie bardziej miękko” albo „czy mogę dostać wersję bez tego filtra?”.
Dzięki wspólnemu językowi wizualnemu można tego wszystkiego uniknąć. Klient czuje się bezpiecznie, fotograf wie, na czym stoi, a efekt końcowy spełnia oczekiwania obu stron. Ma to szczególne znaczenie w sytuacjach, gdy chcemy, by nowe zdjęcia pasowały do tych, już opublikowanych na stronie firmowej lub w profilach social media.
Gdy inspiracja zderza się z rzeczywistością
W tym wszystkim warto pamiętać o jednym – zdjęcie referencyjne to punkt wyjścia, a nie gwarancja. Czasem klient pokazuje sesję, która mu się podoba, jednak nie dysponuje tak efektownym biurem jak na przykładowych zdjęciach. W takich sytuacjach rolą fotografa jest doradzić, jak najlepiej osiągnąć zbliżony efekt w dostępnych warunkach.
Czasem wystarczy zmienić koncepcję fotografowanej sceny. Innym razem – zasugerować inny sposób ustawienia światła. A niekiedy – po prostu szczerze powiedzieć: „Nie zrobimy tego dokładnie tak samo, ale możemy stworzyć coś równie dobrego, co będzie pasować do Ciebie”.
Zdjęcia referencyjne – podsumowanie
Zdjęcia referencyjne potrafią odmienić całą współpracę. Pozwalają lepiej zrozumieć klimat, kierunek i styl, którego oczekujemy. Bo nawet jeśli mówimy to samo słowo – „naturalne” – to każdy może widzieć coś zupełnie innego. Jeśli więc myślisz o sesji firmowej czy indywidualnej, wcześniej poszukaj kilku zdjęć, które Ci się podobają. Zapisz je, prześlij fotografowi. Nie musisz tłumaczyć wszystkiego słowami – wystarczy obraz.
Chcesz, żebym pomógł Ci dobrać styl, który pasuje do Twojej branży, osobowości i celu sesji? Możemy to wspólnie przeanalizować – wystarczy kilka inspiracji, a resztą zajmiemy się razem. Skontaktuj się i pogadajmy o szczegółach.
